Tak jak tego chcesz, cz. 6 z 7
W
szkolnej auli było duszno. Dyrektorka kazała wszystkim – nauczycielom, uczniom,
nawet woźnym – zgromadzić się z rana na apelu. Tommy wiercił się niespokojnie
na swoim krześle. O co może chodzić?, zastanawiał się.
Pani
dyrektor miała grobową minę. Poprawiła czarny żakiet, sprawdziła, czy mikrofon
działa, i zaczęła:
– Moi drodzy... mam dla was trzy, niestety wszystkie
niedobre, wiadomości. – Wzięła głęboki
oddech. – Pierwsza: jedna z naszych uczennic
nie żyje. Popełniła samobójstwo, a miało to prawdopodobnie związek z jej
relacjami z jednym z naszych nauczycieli, który nie będzie już tutaj pracował.
Po
sali rozległ się szmer. Przerwała i rozejrzała się, po czym kontynuowała:
–
Po drugie, nasz nowy uczeń, Greg, został pobity i w stanie krytycznym znajduje
się w szpitalu. Wiem już, kto to zrobił, i zostaną wobec tych osób wyciągnięte
konsekwencje.
Tommy
zamarł. Czy to Adam, Trevor i Buck? Czy zemścili się za to w toalecie? A ten
nauczyciel to musi być pan Cleave...
–
I trzecia sprawa: w naszej szkole rozprzestrzenia się jakaś choroba. Coraz więcej
uczniów skarży się na nieprzyjemne wypryski na ciele. Towarzyszą temu bóle i
gorączka. Choroba jest mocno zaraźliwa... Nie wiem czy nie będziemy musieli na
jakiś czas zamknąć szkoły.
Tommy
wpadł w panikę. Nie! To nie miało być tak!, pomyślał. Wszystko się
pomieszało! Muszę to naprawić... Skoncentrował się tak bardzo, jak tylko było
to możliwe. Niech to się wreszcie wszystko skończy!
Dzrzwi
auli otworzyły się z hukiem i stanął w nich chłopak cały w ubraniu moro, z
magazynkami i kaburami na broń przypiętymi do czarnych pasów. Tommy go poznał –
to był ten od paintballa. Tyle, że w rękach trzymał prawdziwy karabin
automatyczny.
– Koniec ze szkołą! – krzyknął
chłopak i otworzył ogień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz