29 paź 2012


Poltergeist, cz. 7 z 7

Praca dowódcy jednostki specjalnej jest niebezpieczna, ale ma też pewne zalety. Na przykład, zapewnia dostęp do całego arsenału broni i materiałów wybuchowych.
Dave przepchnął się na przód grupy turystów, grożąc bronią odebrał przewodnikowi klucze i zamknął za sobą bramę Więzienia Konwenantów, odcinając się od pozostałych. Nie zwracając uwagi na ich krzyki, niespiesznie podszedł do drzwi krypty. Westchnął, po czym otworzył je i wszedł do ciemnego wnętrza. Na posadzce położył torbę, a obok latarkę, skierowaną tak, by mógł dobrze widzieć, co robi. Ostrożnie wyjął owalny szary pojemnik – a potem drugi, trzeci i czwarty – i zaczął rozlokowywać je w rogach mauzoleum. Następnie przeciągnął pomiędzy nimi kable i podłączył wszystkie do przypominającego pilota urządzenia, które umieścił na środku krypty. Drugie takie samo wziął ze sobą i już chciał wyjść, gdy drzwi otworzyły się gwałtownie, a do środka wpadli uzbrojeni po zęby policjanci z drużyny specjalnej – JEGO drużyny – i pojmali go szybko i skutecznie.
Nie! – wrzeszczał Dave, kiedy wyciągali go na zewnątrz – Nieeeeee! Muszę ją zniszczyć!
Po chwili on i jego krzyki znikli, a do mauzoleum z zawieszoną na płaszczu odznaką wszedł Bryan. Skierował światło latarki na ładunki wybuchowe, a potem omiótł nim sklepienie i ściany... i poczuł się jakoś dziwnie...

Koniec
Nie Twój klimat? To może przeczytaj Camera obscura

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 

Toplista: Najlepsze Horrory w Necie
Toplista: Opowiadania
Toplista: Straszne historie