Szron, cz. 5 z 6
Samochody ślizgały się na całej szerokości jezdni. Zderzały się ze sobą, wjeżdżały w drzewa i budynki. Każdy, który się zatrzymał, natychmiast zostawał pokryty warstwą szronu i kruszał, wraz z pozbawionymi szansy na ucieczkę pasażerami. Przechodnie wspinali się na drzewa. Krzyczeli. Wyły syreny.
Miasto było pogrążone w chaosie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz