Szron, cz. 6 z 6
Stacja meteorologiczna Pierce College Weather Station
Frank wszedł do pokoju kontrolnego.
– Zamów jeszcze jedną pizzę, Frank! – usłyszał z sąsiedniego pomieszczenia.
– Tak, i piwo też nam się kończy! – dodał inny głos.
Zamknął za sobą drzwi, tłumiąc rechot swoich kolegów. Zerknął na wskaźniki – wszystko było OK. Spojrzał na monitor – i stanął jak wryty.
Stał tak przez dłuższą chwilę, nie wierząc w to, co widzi.
– Frank, wracaj, zaczyna się trzecia kwarta!
Długa chwila ciszy.
– Frank, co ty tam robisz?
Brodaty mężczyzna w koszulce „Avengersów” stanął w drzwiach. Otaksował wzrokiem przyjaciela, po czym spojrzał na panel kontrolny. Ekran wyświetlał bieżące zdjęcie satelitarne Los Angeles. Miasto pokryte było gigantyczną białą plamą.
– Chryste, Frank, co to jest? Szron...?
Frank odwrócił się bardzo powoli i równie powoli pokręcił głową.
– To nie szron, George. To atak chemiczny...
Koniec
Wolisz biologię od chemii? Przeczytaj Zarazę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz