24 lip 2011

Zło to pojęcie względne, cz. 3 z 6

O czwartej rano na dworcu Magome było zupełnie głucho. Tashiro jako jedyny czekał na pierwszy tego dnia miejski pociąg. Czy to nadgorliwość, że wstaje o trzeciej, aby zdążyć do pracy na ósmą?

Nie – on po prostu nie znosi tłoku. Wolał pojechać pustym metrem i przez trzy godziny łazić po galerii, niż gnieść się w wagonie pełnym biznesmenów w maseczkach.

Więc czekał sam jeden na pustej stacji. Niecierpliwił się. Chciał już być w centrum i pić kawę z mlekiem, ale pociąg nie nadjeżdżał.

W głębi peronu pojawił się człowiek na ciągniku myjącym posadzkę. Miał służbowy kombinezon i czapkę z daszkiem zsuniętym na twarz. Jechał tak cicho, że Tashiro dopiero po chwili usłyszał stłumiony szum maszyny.

Sprzątacz zatrzymał się obok toalet, wyłączył pojazd i zniknął w którymś z technicznych pomieszczeń.

Toaleta, no właśnie. Dopiero teraz Tashiro zdał sobie sprawę, że musi tam pójść. Spojrzał na zegarek. Pociąg z 4:05 pewnie już nie przyjedzie, a następny będzie za pięć minut. Udał się w stronę łazienki.

Odstawił teczkę i pochylił się nad umywalką. Chłodną wodą obmył twarz, po czym spojrzał w lustro. Był niewyspany. W tle, za jego plecami, ciągnął się rząd zamkniętych kabin.

Przez chwilę miał wrażenie, że klamka jednej z nich drgnęła.

Opuścił głowę i znów opłukał twarz. Gdy po raz kolejny ją uniósł, drzwi odbite w lustrze otworzyły się gwałtownie i ciemna postać zacisnęła ramię na jego szyi. Tashiro zdążył jeszcze ujrzeć swój przerażony wzrok, nim został wciągnięty do wnętrza kabiny i przyparty do zimnej ściany. Zamaskowany napastnik trzymał jego głowę przyciśniętą do muru i przez chwilę patrzył mu prosto w oczy. Tashiro dostrzegł, że jego źrenice są nienaturalnie szerokie, dziwnie ciemne.

Napastnik sięgnął ręką za plecy. W jego dłoni błysnęło lśniące samurajskie ostrze.

Dwa błyskawiczne cięcia.

Palący ból po obu stronach głowy. Uszy Tashiro opadły z plaśnięciem na podłogę – najpierw jedno, potem drugie; jak plasterki łososia maki.

Pociemniało mu w oczach, żelazny uścisk na jego karku zelżał.

Po chwili Tashiro był w toalecie sam, trzymając się za skronie i wyjąc przeraźliwie na klęczkach na zakrwawionej podłodze.

Czytaj dalej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 

Toplista: Najlepsze Horrory w Necie
Toplista: Opowiadania
Toplista: Straszne historie