Zło to pojęcie względne, cz. 4 z 6
Isao bujał się na fotelu w przód i w tył i szlochał. Doktor Hiroyuki patrzył na niego z łagodnym współczuciem.
– Posłuchaj, Isao... po prostu o tym nie myśl. To, że Tashiro podsłuchiwał twoje rozmowy, nie ma żadnego związku z jego wypadkiem... nawet, jeśli był identyczny jak w twoim śnie.
Chłopak wyprostował się i zaczął rwać sobie włosy z głowy.
– Nieprawda! To moja wina! Doktorze, jestem zły!
Znowu zaczął się kiwać.
Hiroyuki poprawił się w fotelu i wziął głęboki wdech.
– Mój drogi Isao, musisz wiedzieć, że zło to pojęcie względne. Nie martw się już więcej. Do zobaczenia za tydzień, chłopcze.
Isao natychmiast uspokoił się i spojrzał na lekarza. Następnie wstał i, ze spuszczona głową, opuścił w milczeniu gabinet.
Doktor Hiroyuki odczekał chwilę, wybijając palcami monotonny rytm na blacie, po czym chwycił za słuchawkę i wystukał numer.
– Tak? – rozległ się głos.
– Komisarz Kondo? Mówi doktor Hiroyuki. Zdaje się, że mam dla pana informację...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz