Przysięga, cz. 3 z 7
– Co to, kurwa, znaczy: „straciła wszystkie peryferyjne części ciała”?!
Harald był wściekły, a jednocześnie nogi ugięły się pod nim z przerażenia i, gdyby pielęgniarka nie podstawiła krzesła, upadłby.
Lekarz westchnął smutno.
– Przez peryferyjne części ciała rozumiem nos, uszy, palce, włosy... Kiedy pana żona była w zamrażalni, zaszwankował system kontroli temperatury. A te właśnie narządy są najbardziej czułe na wychłodzenie. Niestety, wszystkie musieliśmy usunąć.
Harald nie mógł w to uwierzyć. Britta od ośmiu lat pracowała w tej cholernej rybiarni i nigdy nic się nie wydarzyło. Właściwie, w ogóle nie musiała pracować, bo kasa, którą on zarabiał na koncertach, starczała im na wszystko, ale ona się uparła... Britta oszpecona, to nieprawdopodobne. Przecież zawsze była taka piękna!
Pokręcił z rezygnacją głową.
– Mogę ją zobaczyć?
– Nie w tej chwili – odpowiedział doktor Sonsteng – Dam panu znać, kiedy jej stan się ustabilizuje. A teraz proszę odpocząć.
*
Kiedy po raz pierwszy Harald zobaczył Brittę owiniętą na szpitalnym łóżku w bandaże, pomyślał: Nie jest tak źle. Co prawda opatrunek szczelnie opinał owal głowy, nie pozostawiając miejsca na wybrzuszenia, które były niegdyś uszami i nosem, ale na pewno jakoś się przyzwyczai do ich braku. Koniec końców żyła, i to było najważniejsze.
Przez następne tygodnie odwiedzał ją regularnie. Britta zaczęła mówić, a potem ruszać rękoma. Wreszcie przyszedł dzień zdjęcia opatrunków.
Gdy pielęgniarka odwijała z jej twarzy białą gazę, Harald najpierw zobaczył zabliźnione otwory po bokach łysej głowy, potem ziejącą czernią trójkątną dziurę po nosie, a na końcu zmysłowe dawniej usta, których kąciki uniosły się w nieśmiałym uśmiechu. Zacisnął zęby, przełknął ślinę i odpowiedział jej tym samym.
Będzie dobrze, wierzył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz