Żywe barwy, cz. 7 z 7
MALARZ-PSYCHOPATA ZAPŁACIŁ ZA SWOJE ZBRODNIE, głosił tytuł na pierwszej stronie. 32-letni abstrakcjonista A. van Kamperdijk zginął postrzelony w czasie policyjnej obławy. Artysta w okrutny sposób mordował znajome mu osoby, by wykorzystywać ich krew w charakterze farby. Niebezpiecznego przestępcę wytropił porucznik Lars Farsen ze Skagen, który…
Na prawo od kolumny tekstu znajdowała się fotografia obrazu, stworzonego przez Kamperdijka. Z chaosu błękitu, żółci i czerwieni wyłaniała się sylwetka wystraszonego, skulonego chłopca. Dalej autor artykułu podawał już tylko niewiele znaczące fakty.
Siwobrody mężczyzna siedzący w fotelu odłożył gazetę i skierował wzrok ku drugiemu krańcowi pokoju. Tam, na drewnianej ławie, leżała ludzka postać, podłączona do mosiężnej aparatury; nieprzytomna i oddychająca płytko. Z przewodu podczepionego do jej ręki ciecz o pięknym złotym kolorze skapywała do niedużej miseczki.
Czytam Twoje historię i mogę tylko jedno napisać...oby więcej:)
OdpowiedzUsuń