5 gru 2010

Żywe barwy, cz. 7 z 7

MALARZ-PSYCHOPATA ZAPŁACIŁ ZA SWOJE ZBRODNIE, głosił tytuł na pierwszej stronie. 32-letni abstrakcjonista A. van Kamperdijk zginął postrzelony w czasie policyjnej obławy. Artysta w okrutny sposób mordował znajome mu osoby, by wykorzystywać ich krew w charakterze farby. Niebezpiecznego przestępcę wytropił porucznik Lars Farsen ze Skagen, który…

Na prawo od kolumny tekstu znajdowała się fotografia obrazu, stworzonego przez Kamperdijka. Z chaosu błękitu, żółci i czerwieni wyłaniała się sylwetka wystraszonego, skulonego chłopca. Dalej autor artykułu podawał już tylko niewiele znaczące fakty.

Siwobrody mężczyzna siedzący w fotelu odłożył gazetę i skierował wzrok ku drugiemu krańcowi pokoju. Tam, na drewnianej ławie, leżała ludzka postać, podłączona do mosiężnej aparatury; nieprzytomna i oddychająca płytko. Z przewodu podczepionego do jej ręki ciecz o pięknym złotym kolorze skapywała do niedużej miseczki.

A więc uczeń nie przerósł mistrza…, pomyślał starzec i uśmiechnął się pod nosem.
Koniec
Mało barwna opowieść? Przeczytaj Planetę nicości

1 komentarz:

  1. Anonimowy28/1/12 07:51

    Czytam Twoje historię i mogę tylko jedno napisać...oby więcej:)

    OdpowiedzUsuń

 

Toplista: Najlepsze Horrory w Necie
Toplista: Opowiadania
Toplista: Straszne historie