Out of Body Experience, cz. 4 z 7
Chłopak bezradnie patrzył na szafę. A przez drzwi szafy, na swoje ciche, bezwładne ciało w jej wnętrzu. Skupiał myśli najmocniej jak potrafił, ale nic to nie dawało. Fakt, że narastała w nim panika, nie ułatwiał mu zadania.
Tak nie może być, jeśli w porę nie powróci do ciała, zostanie w takim stanie NA ZAWSZE...
Gdyby tylko coś się wydarzyło, coś co przerwie mu skupienie, co go obudzi.... Gdyby ktoś tu nagle wszedł i....
Drzwi pokoju uchyliły się i na podłodze zatańczył krążek światła. Jessica zajrzała ostrożnie, po czym, upewniwszy się w blasku latarki, że Terry śpi, dopadła komputera.
Do diabła, powinien był się domyślić, że przychodzi tu w nocy i korzysta bez pytania z jego laptopa. Ale tym razem nie ma co się złościć. To może być szansa.
Jess stukała w klawisze wpatrzona w jaśniejący w mroku prostokąt ekranu. Chatroom nr 6, klik. Od razu zaczepił ją jakiś chłopiec.
Pisała już z dwoma osobami, gdy na ekranie pojawiło się nowe okno. Użytkownik nieznany.
JESS... – napisał.
LadyDemon33: Kto jesteś? Skąd znasz moje imię??
Użytkownik nieznany: JESS... POMÓŻ... JESSSSSSS...
LadyDemon33: Głupie żarty... :/
Użytkownik nieznany: JESSSSSSSSSSSSSSS...
Coś strzeliło, nastąpiło spięcie, poleciał dym i ekran zgasł.
Dziewczyna krzyknęła przerażona i wybiegła z pomieszczenia.
Terry w myślach pokręcił głową. To bez sensu. Ona jest na to zbyt głupia, stwierdził.
I zbyt wścibska...
Poczuł przypływ nowej, ekscytującej energii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz